Od czego zacząć przygotowania do wesela

3 rzeczy, które pomogą Wam zaoszczędzić nerwy, czas i pieniądze

Przygotowujesz się do ślubu? Ten artykuł jest dla Ciebie. Nieważne, czy dopiero zaczynasz, czy jesteś już daleko - zawsze możesz zacząć od nowa (choć na pewno nie od zera). 
Nie zaproponuję Ci rozwiązania, które sprawi, że dziś ruszysz z kopyta, a za chwilę wywalisz się z hukiem, zabłądzisz albo ugrzęźniesz. To, co przeczytasz ma pomóc Ci (i Wam) w całej tej podróży, która z pewnością będzie prowadziła przez górki i dolinki.
Postawiłam sobie za cel ułatwienie życia parom, przygotowującym się do ślubu. Uważam, że wesela nie powinno być źródłem stresu, drenować ludzi z energii i siać spustoszenia na koncie. Takich wesel zwyczajnie…nie warto robić. 
Jak tego uniknąć? Pomogą Ci w tym 3 elementy, które wspólnie działają cuda (choć nie ma w tym ani odrobiny magii).

 - Od czego zacząć przygotowania do wesela fot.


CEL

Uwierz lub nie, każdej parze szykującej się do wesela, przysługuje inny cel. W przypadku ślubu sprawa jest prostsza - celem jest z reguły zawarcie związku małżeńskiego, stworzenie rodziny. 
Wesela robimy, bo chcemy spędzić czas z fajnymi ludźmi, wejść w nowy etap życia z nową energią, celebrować zmianę. Niektórzy chcą się pochwalić – pokazać, jakie mają fajne życie – na Instagramie. Inni robią to by uhonorować rodziców albo spłacić wobec nich dług a nawet…realizować cele biznesowe bądź towarzyskie. Dla niektórych cel może składać się z kilku - wymienionych tu bądź nie. Nie ma celów złych ani dobrych, właściwych czy niewłaściwych - każdy ma swoje, choć nie każdy je sobie uświadamia. I właśnie od tego zaczniemy.
Zacznij(cie) od zastanowienia się, jaki jest Wasz unikalny cel? Wy, bo to jednak wspólna sprawa. Cel to drogowskaz, który odzwierciedla Wasze potrzeby, pomaga podejmować wszystkie decyzje - od lokalu przez listę gości aż po wybór dekoracji czy…napojów. Załóżmy, że chcecie celebrować wejście na nowy level życia. Chcecie, aby goście naładowali Was energią, która poniesie Was “póki śmierć Was nie rozłączy”? Mając taki cel nie zaprosicie raczej ciotek-klotek, z którymi nie macie kontaktu, a ludzi, którzy tego powera w sobie mają, wybierzecie miejsce, który będzie tej energii sprzyjać. Mając jasny cel nie rozkminiacie każdej osoby, którą należy zaprosić - na Waszej liście znajdą się Ci, którzy mają szansę pomóc Wam ten cel zrealizować (zapewne z drobnymi wyjątkami).  
Jak to zrobić?
Usiądźcie razem i zadajcie sobie proste pytanie: po co to robicie? I odpowiedzcie sobie na nie. Tak na serio, bez banałów. Co chcecie osiągnąć? Jakie potrzeby chcecie zaspokoić? Jeśli Wasze odpowiedzi się różnią, spróbujcie je pogodzić, znaleźć punkty wspólne i opracować wspólny cel. Małżeństwo to ponoć szkoła kompromisów - nie zaszkodzi zacząć w tym miejscu.

 - Od czego zacząć przygotowania do wesela fot.


PRIORYTETY

Nawet jeśli jeszcze tego nie wiesz, wkrótce na pewno się to zmieni - decyzji do podjęcia jest cała masa i na pewno nie raz pojawi się konieczność zrezygnowania z czegoś, na czym Ci zależy, chociażby ze względu na kolizję z potrzebami partnera czy partnerki.
Cel jest drogowskazem, świadomość swoich (oraz Waszych wspólnych) priorytetów pełni rolę znaków poziomych na jezdni (tych wszystkich linii i strzałek). Pomagają Ci (Wam) utrzymać się na właściwym kursie i dbają o Wasze bezpieczeństwo, również finansowe. 
Ślub przedstawiany jest często jako spełnienie dziewczęcych marzeń. Problem polega na tym, że jego wyobrażenia (faceci raczej rzadko marzą o dniu swojego ślubu od dziecka) mogą zupełnie rozmijać się z jej marzeniami - a przecież to ich wspólne wydarzenie! Nawet jeśli tę “przeszkodę” uda się pokonać, zostaje jeszcze budżet, w którym rzadko da się te wszystkie pragnienia zmieścić. Wtedy pojawiają się konflikty, zgrzyty, rozczarowanie i kilka innych, niefajnych sytuacji. Zakładam, że nie chcesz, aby tak było również u Was. Musisz (rzadko używam tego słowa, co oznacza, że naprawdę musisz) poznać swoje (i Wasze) priorytety, przyjrzeć im się z bliska - im dalej w las tym lepiej dostrzeżesz, jak bardzo to Ci pomoże.
Jak to zrobić?
Tak, nad tym też powinniście popracować razem. Każde z Was wybiera po 5 najważniejszych elementów, związanych ze ślubem (także pośrednio). Później wspólnie wybieracie spośród nich 5 (kompromisowo może być 6, po 3 na głowę). Załóżmy, że wychodzi zestaw: suknia, dobre jedzenie, podróż poślubna, stabilność finansowa, szalona impreza. Chcąc utrzymać stabilność finansową i wyjechać w fajną podróż, możecie zorganizować imprezę w niekoniecznie typowo weselnym, bardziej kameralnym obiekcie z pysznym cateringiem. 
Co z pozostałymi sprawami? Dzielicie je na kolejne 3-4 grupy wg ważności i lokujecie w nich odpowiednio mniej zasobów, oddelegowujecie je lub w ogóle z nich rezygnujecie. 
Przypomina mi to trochę przesypywanie piasku w pojemniczkach - niektóre będą pełne, inne - prawie lub całkiem - puste.
Ten sposób świetnie działa również przy przygotowywaniu listy gości. Polecam!

 - Od czego zacząć przygotowania do wesela fot.


KOMFORTOWY BUDŻET

Odwieczne pytanie: ile to kosztuje? Wesele to poważny wydatek, ale ja mam na to jedną prostą odpowiedź: tyle ile możecie wydać i czuć się z tym ok. Wasz komfort jest granicą, poza którą nie powinniście wyjść. Zatem zanim zaczniecie wypytywać o cenę lokalu i prognozowane ceny hurtu wódki, przyjrzyjcie się Waszym finansom. 
Nieważne, ile zarabiasz - wydawanie pieniędzy może przychodzić Ci łatwo albo dość boleśnie. Zwłaszcza tych, których po wydaniu nie da się dotknąć (choć poczuć już jak najbardziej tak). Świadomość stanu konta, ale też podejścia do wydawania pieniędzy, są tutaj kluczowe - dzięki nim możesz podejść do tematu realistycznie, a nie życzeniowo, spać spokojniej (i nie liczyć na koperty). 
Jak to zrobić?
Jeżeli macie jasny cel i priorytety, utrzymanie sensownego budżetu powinno Wam przyjść dość łatwo - temu również służą.
Zastanówcie się ile macie pieniędzy, które możecie przeznaczyć na wesele. Zakładając, że Wasze zarobki utrzymają się na podobnym poziomie, jaką część tego chcecie wydać na wesele? Ok, będę nudna - to też robicie we dwoje!
Zapomniałam wspomnieć, że wszystkie Wasze ustalenia warto zanotować na kartce (długopisem!). Ot tak, na wszelki wypadek, bo głowa bywa zawodna i przekupna.
Trzymam za Was kciuki!

Marta Jaśkiewicz-Łajszczak

Mniej Bieli

Chyba w każdym filmie akcji znajdziesz postać, która ratuje głównego bohatera z pułapki, kiedy ten już traci nadzieję. To właśnie ja! Byłam prawniczką w korpo, jestem wedding plannerką („ślubolożka” zdecydowanie bardziej do mnie pasuje) działającą jako MNIEJ bieli (więcej Was), a Potrzymaj Mi Welon! to nazwa mojego podcastu i tytuł ebooków. Lubię wesela, których się nie zapomina i nigdy nie myli z innymi. Takie, które sprawiają, że goście pragną więcej. Najbardziej na świecie lubię jednak ludzi. Fascynują mnie ich relacje, emocje i komunikacja. Łączę realistyczne spojrzenie na świat z ułańską fantazją. Stereotypy skutecznie zastępuję wiedzą naukową, doświadczeniem, intuicją i wyobraźnią. Ponad wszystko stawiam balans (także ten ślubno-życiowy). Nie znoszę presji i napięcia. Czasem popełniam błędy i je naprawiam – wierzę, że wróżki istnieją, ale nie jestem jedną z nich. Prywatnie ciekawska wielbicielka niespodzianek, truskawek i klocków LEGO, która panicznie boi się rekinów. Żona windsurfera-amatora, mama dwóch zupełnie różnych sobowtórów Elsy.

komentarze

napisz co sądzisz o artykule






wyślij komentarz

przeczytaj inne porady ślubne

wróć do porad ślubnych
offwedding targi

Kontakt z Off Wedding


facebookfacebook.com/offwedding
instagram@offwedding.targislubne
mailbe@offwedding.pl
phone+48 507 572 820